Spadł śnieg i zrobiło się zimno.
Mimo mojej nienawiści do wszelkich nakryć głowy - w czapkach wyglądam fatalnie - mróz zmusił mnie do założenia czegoś na uszy.
No i tak zaczęło się poszukiwanie idealnego nakrycia głowy.
Najpierw powstał beret według projektu Marteret Truskaveczki
Beret wyszedł mały i okazał się czapką
Jest cieplutka (włóczka Elian Klasik) ale kiepsko w niej wyglądam... Więc postanowiłam pierwszy raz podejść do wzoru Kim Hargreaves Wybrałam STARR. Miałyście racje, jej wzory są na prawdę dość skomplikowanie opisane. Ale udało się. Wyszła całkiem niezła czapka
Jestem z niej bardzo zadowolona. Wzór ciekawy, dobrze się w niej czuję. Niestety nie przeszła próby ujemnych temperatur. Przy mrozie poniżej -5 stopni jest mi w niej chłodno. Ale się nie poddaje!
Odszukałam cieplutki moher (znów Elian tym razem Elegance) i dziergam taką samą
Teraz mam wielką nadzieję że będzie idealnie.
W KOŃCU DO TRZECH RAZY SZTUKA!!!
To jest bardzo ładny wzór!A biała czapeczka będzie najładniejsza, zobaczysz!
OdpowiedzUsuńCzapki na takie siarczyste mrozy muszą być grube, bez ażurów i najlepiej z naturalnej wełny, która dopełni przeznaczenia takiej czapki :-) Sama mam ciepłą, ale niezbyt ładną, dlatego przymierzam się do wydziergania cieplutkiego nakrycia głowy :-)
OdpowiedzUsuńFajne czapki popełniłaś.
OdpowiedzUsuńFiolet to piękny kolor, ale na głowie nie zawsze pasuje. Jeśli ta pierwsza czapeczka jet taka cieplutka, to watro ją często nosić. W czarnej wyglądasz świetnie, więc może zrób z czarnej włóczki np. szeroki warkocz i załóż go jak opaskę na ściągacz tej fioletowej. Czy wymyśl jakiś inny czarny dodatek dla złamania tego fioletu.
No naprawdę fajna ta gwiazda:))
OdpowiedzUsuńdziekuję bardzo! Rzeczywiście powinnam wydziergać czapkę z wełny, ale na razie dziergam z tego co mam, czyli zużywam zapasy:)
OdpowiedzUsuńW czarnej chyba mi najlepiej, ale kremowa własnie sie kończy. Wyszła gruba i ciepła i chyba ona będzie mi najczęściej towarzyszyć:)