Kupiłam wielki motek przędzy w Lidlu i dziergałam jak umiałam. Powstał golf dla synka.
Dziś czas zatoczył koło, Marianka urosła i pierwszy raz założyła dziergany sweterek po bracie.
Tak się prezentowała w zestawie z bojówkami w kwiaty
czas realizacji - listopad 2009
Wzór z głowy, na jakich drutach nie mam pojęcia...
sweter może nieco chłopczyńscki, ale na zimny dzień idealny pod kurteczkę:)
Głowiąc się nad tym jak zrobić golf bez opisu, dlaczego on się tak skręca (wtedy jeszcze nie wiedziałam że robię po heretycku:)) nawet nie myślałam jeszcze o tym ze mogłabym pisać bloga.
Do pierwszego wpisu dojrzałam w lipcu 2010. minęły trzy lata, bloga dalej piszę i nawet ktoś tu czasem zagląda:) Dziś licznik odwiedzin nabił całkiem niezły wynik
Moja Marianka donasza rzeczy po starszej siostrze, robione po heretycku przez matkę, która do pisania bloga dojrzała dopiero dwa lata temu :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że do Ciebie trafiłam.
Ja też się bardzo cieszę ze do mnie trafiłaś!!! często bywam na Śląsku więc mam nadzieje ze uda mi się kiedyś zajrzeć na Wasze gliwickie "czekoladowe spotkania"!
UsuńMnie na drutach nauczyła robić Mama bardzo dawno temu....i do czasu odkrycia sieciowych zasobów technik i możliwości też robiłam po heretycku:)
OdpowiedzUsuńChłopczyński sweterek jest super biorąc pod uwagę, że pierwszy i już z głowy:)
Pozdrawiam
Chyba każdy kto zaczyna z drutami zaczyna od heretykowania:)
Usuńkolejne sweterki do dziedziczenia będzie miała Maja już porządniejsze:)
Sweterek całkiem ładny. Fajne ma kolorki.
OdpowiedzUsuńJa tam nie widzę, żeby był chłopczyński- raczej uniwersalny.
Na Mariance wygląda świetnie.
Gorąco pozdrawiam Dorota
Dziękuję! kolory to nieśmiertelna przędza z Lidla:)
UsuńTeż tak mam jak patrzę na niektóre moje wykonania wstecz ;) Ale sweterkowi nie mam nic do zarzucenia :) Pozdrawiam serdecznie!!!
OdpowiedzUsuńMam na dnie szafy sporo takich swetrków które dziergałam dla siebie a teraz ich nie włożę... ale od czegoś trzeba było zacząć:)
Usuńpozdrawiam