niedziela, 12 stycznia 2014

Małe domowe centrum rozrywki

Wszyscy się bawią z Pimposhką tak więc i ja postanowiłam na ostatnią chwilę dołączyć.
Oto moje miejsce do dziergania czyli domowe centrum zabawowo - rozrywkowe


Tu mam wszystko czego mi potrzeba, czyli
Po pierwsze wszystkich na oku:)
Po drugie najwygodniejszą kanapę na świecie
Po trzecie dobre światło
Po czwarte wszystkie "przydasie" na wiciągniecie ręki
No i oczywiście po piąte TV i komputer co również jest niezbędne do dziergania.
przynajmniej dla mnie:)

 
Dwa najważniejsze pudełka to mój nieśmiertelny ADDI CLIC oraz szyciowy plastic-box nabyty w Biedronce za jedyne 9 zł. Uzupełniony o kilka akcesoriów drutowych jest podstawowym zestawem podręcznym bez którego nigdzie się nie ruszam.
 
 
No i skrzynka na włóczki z zamknięciem którego nie mogą pokonać dzieci, co jest dla mnie ważne, a skrzynka ma ciekawą historię, ponieważ otrzymałam ją od producenta mebli wraz z kompletem próbek płyt meblowych, ale kto by tam w niej nosił deski jak tak doskonale nadaje się do przechowywania robótek:)

 
A to mój mały magazyn podręczny. Reszta włóczek poupychana w pudłach, kątach i tym podobnych miejscach. W ten sposób do końca nie wiadomo ile ich na prawdę mam!