czwartek, 20 października 2011

DZIECI

Co tu robić jak się rośnie i rośnie.... I to bynajmniej nie w górę:) Jak się tak rośnie i nie można robić sobie cudnych malutkich uroczych cardiganików należy zacząć robić swetry dla innych.
W pierwszej kolejności postanowiłam ogrzać dzieciaki, bo jesień się zrobiła z pogodnej całkiem zimna...
Pierwszy powstał malutki sweterek dla malutkiej Zuzi




Szybki, prosty wzór to sunnyside
Włóczka z Lidla - Sportimo. Jest miękka i przytulna wg. mnie idealnie się nadaje dla maluchów.

Potem pomyślałam ze i mojego synka warto dogrzać i tak powstał pasiasty sweterek do nauki zapinania i rozpinania guzików:)



Miałam plan zrobić go wg. wzoru oliver ale po pierwszych kilku rzędach przerodził się w jedną wielką radosną twórczość. efekt jak widać. Zrobiłam go z Mimozy która w czasie robienia wydała mi się dość gryząca ale po praniu na szczęście zmiękła.



Dziękuję za wszystkie miłe komentarze pod ostatnim postem.
Z czerwonego topu bardzo się ciesze bo nieźle wyszedł ale niestety nie było mi dane w nim za długo pochodzić...
już się nie mieszczę! mam nadzieje że na wiosnę będzie już dobry:)