środa, 23 lutego 2011

Opal

Sukienka definitywnie zakończona. Obfotografowana, pokazana i regularnie noszona. Na obecnie panujące mrozy jest IDEALNA. Ogólnie niezwykle mi ona pasuje.

Dziergałam sukienkę do końca strasznie niecierpliwie, bo nie mogłam się doczekać aż zaczną nowy projekt - OPALa. Zaczęło się niepozornie, jak co rano przyszłam do pracy zaparzyłam kawę i sprawdziłam co tam słychać na Ravelry. A na Raverly znalazłam zdjęcia Hani


No i  te właśnie zdjęcia podziałały na mnie lepiej niż ta kawa, która z resztą zdążyła całkiem już wystygnąć zanim przestałam się gapić na ten sweterek. Autorką wzoru jest Anna a oryginał wygląda tak:


Cóż mi pozostało. Zakupiłam włóczkę. Miała być już jakaś wiosenna ale mrozy nadal panują i najbardziej pasowała mi jednak REGINA Adriafilu - 100% wełna.Kolor też miał być wiosenny, ale wybór był niewielki i dobrze się stało bo szarość pięknie komponuje się z innymi kolorami obecnymi w mojej szafie.
W końcu wiosną też są chłodniejsze dni.
No i dziergam! wpadłam jak śliwka w kompot i straszny kłopot sprawia mi odłożenie drutów na bok.
Moja wersja na razie nie prezentuje się zbyt imponująco, ale mam wielka nadzieję że wkrótce to się zmieni...

I jeszcze raz sukienka

małe uzupełnienie






piątek, 18 lutego 2011

4 sposoby na jeden ciuch

Zakończyłam pracę nad sukienką. Z efektu końcowego jestem bardzo zadowolona. Wyszła ładniej niż się spodziewałam. Sukienka jest cieplutka i świetnie się nadaje na panujące obecnie mrozy. Założona do białej bluzki nabiera elegancji i nadaje się jako mundurek do pracy. I właśnie w tej stylizacji dziś przedstawiam wam jedną sukienkę do noszenia na 4 sposoby


Zdjęcia ciemne i nie ładne i zabrały mojej sukience jakieś 60% uroku. Cały tydzień świeciło piękne słońce a jak przyszło do zdjęć zaszło i już nie chce wyjść.
Co do sukienki, to zrobiłam ja na drutach 4,5 i 5. Wlóczka Elian Klasik (mój potężny zapas już chyba na wykończeniu więc będe wreszcie robiła z innych włóczek:)Zużyłam na nią ogromne ilości wlóczki, na rozmiar S wyszło ponad 6 motków. Dla porównania na SHALOMa - 4 i pół.
Na tym projekcie nauczyłam się też nowej metody zszywania Grafting Stockinette Stitch. Dla wytrawnych dziewiarek to nie nowość, ale ja spędziłam dwa wieczory żeby nauczyć się zszywać obie części sukienki "bez śladu" a potem kolejne dwa na podziwianie że na prawdę można połączyć dwie części robótki bez najmniejszego śladu. Technika fantastyczna!
Wzór prosty, ale warkocze na dole dość pracochłonne, bo robione i na lewej i na prawej stronie.
Najciekawsze są jednak sposoby noszenia sukienki bo można
nosić ją przodem do przodu na lewej stronie, albo

założyć przodem do tyłu i wywrócić na prawą stronę
Albo przodem do przodu na prawej, albo przodem do tyłu na lewej.... W każdym razie jak jej nie ubrać zawsze dobrze leży.
Przy najbliższej słonecznej pogodzie sprawdzę jak wygląda w wekendowym sportowym wydaniu, a tym czasem pochłonął mnie całkowice nowy projekt!
Winne temu są Ania i Hania ale o tym szaczegółowo za chwilę....

środa, 2 lutego 2011

Wyróżnienie

Pisze bloga pół roku i doczekałam się pierwszego wyróżnienia
Nagrodziła mnie Terra za co BARDZO BARDZO dziękuję!

Ja nie potrafię wybrać kogo wyróżnić, chciałabym to wyróżnienie przyznać wszystkim blogom które mam na swojej liście i tym które dopiero niedawno odkryłam. W każdym z nich codziennie znajduję coś co podziwiam, coś co mnie inspiruje i wiele wskazówek dzięki którym codziennie uczę się czegoś nowego.
Dziękuje Wam wszystkim!!!