poniedziałek, 13 września 2010

Cytrynowa sesja zdjęciowa

Już dość dawno temu zakończyłam prace nad CITRONEM wyszedł dziwnie, mały wiec znalazł się w koszyku i nie specjalnie chciało mi się go prać i układać. No co może zmienić jedno pranie... Okazało się że może i to dużo!!! To moja pierwsza chusta i nie spodziewałam się jaki spektakularny efekt daje blokowanie!
Po upraniu mój Citron zwiększył swą powierzchnię niemal dwukrotnie, zrobił się cudownie "lejący" i od razu stał się moim ukochanym dodatkiem, pasującym do wszystkiego.
W wersji sportowej:
w wersji weekendowej
a dziś elegancko, do pracy
Codziennie uczę się czegoś nowego, ale żeby aż tak samą siebie zaskoczyć?
Dobrze, ze pozytywnie!
Zakochałam się w chustach, to była pierwsza, ale na pewno nie ostatnia....

czwartek, 9 września 2010

Jeszcze nie przyjaciółki, ale już koleżanki...

Zakończyłam. Pozszywałam. I pozuję.
Zdjęcia z samowyzwalacza - to mój debiut w tej technice więc jak wyjdzie słońce pokażę wam jak wyglądamy razem - Ja i Ona -  w plenerze
Odczucia ma takie trochę średnie, ale nie będę pisała o tym co mnie denerwuje, bo jak nie będę o tym myśleć to może w końcu zapomnę...
W weekend jadę na zakupy, bo pod ten sweterek muszę mieć koniecznie czarną koszulę!
To doskonały powód żeby wybrać się na zakupy, prawda?
Ja myślę ze idealny:)

THE MOST FUNNY CARDIGAN EVER

Ciągle robię "sweterki pracowe", takie żeby dobrze wyglądały z białą bluzką koszulową. Za najbardziej udane uważam te:
Dobrze się noszą i doskonale komponują ze spodniami w kant i koszulą.
Tym razem postanowiłam zaszaleć. W ramach bardzo przyjemnej wymiany dostałam od Renaty resztki kolorowej bawełny. Zabrałam te wszystkie motki w podróż PKSem i podskakując na naszych dziurawych drogach wymyśliłam coś takiego:
Sweterek w bardzo kontrastowych kolorach a ja lubię kolory, bardzo! Robiony od góry oparty na wszystkich możliwych opisach tego świata, bo to moje początki w tej technice. Do tej pory udało mi się popełnić taki sweterek tylko raz...
... i chyba średnio się udało. Tym razem mam nadzieje, że będzie inaczej. Idzie jesień, więc taki kolorowy cardigan na ponure dni bardzo się przyda!

poniedziałek, 6 września 2010

Moja pierwsza robótka - reaktywacja

Pamiętacie swoje pierwsze wyroby drutowe?
Ja sobie właśnie przypomniałam. To może nie mój pierwszy sweter, ale drugi jaki udało mi się zrobić. Znalazłam go niedawno na dnie szafy i okazał się bardzo ciepły, wygodny i idealny na weekendy z moim drugim hobby jakim jest żeglowanie po Wiśle.
Obecnie prezentuje się tak:
Zrobiłam go z włóczki "z odzysku" prując męski sweter. Druty chyba 5... ale nie pamiętam zbyt dobrze. Były też z odzysku wygrzebane w maminej szufladzie. Jeden nieco krzywy, co wtedy mi nie przeszkadzało.
Wzór wymyśliłam sama. Jak widać był całkiem prosty, nie zrobiłam nawet wcięcia w talii. Natomiast za swój pierwszy wielki sukces uważam wszycie suwaka. Nawet mi wyszło!
Pierwszy wydziergany sweterek też leży jeszcze u mnie w szafie. Jest praktycznie identyczny ale czerwony. Jakoś nie mam serca się go pozbyć....

Chciałam się wam tez pochwalić swoim pierwszym prezentem z blogowego świata. Jeszcze nigdy nie udało mi się nic wygrać w żadnym CANDY, natomiast otrzymałam przepiękny prezent od Marysi
Tej jesieni mój dom pięknie pachnie lawendą!
DZIĘKUJĘ BARDZO!!!

sobota, 4 września 2010

10 x na TAK

Zostałam zaproszona do zabawy blogowej przez Teresę oraz Antosie.
DZIĘKUJĘ DZIEWCZYNY!!

Zasady są proste:
1. Napisz, kto przyznał Ci tę nagrodę
2. Wymień 10 rzeczy, które lubisz
3. Przyznaj tę nagrodę 10 innym blogerom i poinformuj ich  komentarzem.


A ja lubię:
1. moje druty...
2. moje włóczki...
3. kawę z mlekiem...
4. i z ciasteczkiem!
5. wędrówki po sklepach...
6. powroty z pełnymi torbami:)
7. długie podróże...
8. leżakowanie na plaży...
9. a potem oglądanie zdjęć w zimowe wieczory!
10. i blogowanie! to moje ostatnie hobby;)

Do zabawy zapraszam:
Małgosia
CU@5
Ania
Maria
Ela
Rene
Dziunia
fasOLA
Marta
Casada