środa, 25 sierpnia 2010

Już prawie koniec...

Mój twarzowy sweterek już prawie skończony. Dzięki Wam nie poddałam się i zrobiłam do końca. I chyba to był dobry pomysł, bo zaczyna mi się nawet podobać...
Na razie wszystkie części z osobna się blokują. Robię tak pierwszy raz, bo do tej pory najpierw zszywałam a potem prałam i układałam gotowe swetry.
Tym razem postanowiłam spróbować blokowania. Tym bardziej, że rękawy coś mi kiepsko wyszły i postanowiłam je w ten sposób dopasować do reszty. Mam nadzieje że się uda!
A dziś czeka mnie długa podróż autobusem wiec w torbie mam kolorową bawełnę i mam nadzieje ze powstanie z niej coś ciekawego. Na razie nie mam jeszcze konkretnego pomysłu, ale liczę na autobusowe inspiracje!

wtorek, 17 sierpnia 2010

Po weekendzie

Oto ja! W wersji weekendowej! Zaraz po tym jak udało mi się przebić przez tłumy pędzące w niedzielny poranek nad wodę, zaraz po tym jak udało mi się znaleźć miejsce do parkowania w pobliskim leśnym rowie, zaraz po tym jak udało mi sie zbiec przed szalonymi motocyklistami pędzacymi przez tłum przechodniów. A na chwilę przed tym jak zostałam uwędzona przez trzy otaczające mnie grille. Chciałam się opalić, ale wędzenie w sumie też może być. na kąpiel w basenie szanse miałam nikłe, no chyba że na stojąco, bo na to żeby się położyć raczej miejsca nie było. Ale to wszystko nie ważne, niedzielne upały mnie wykończyły więc wypad nad jezioro mimo wszystko był bardzo udaną ucieczką od ekstremalnych temperatur panujących na moim osiedlu. Nawet udało mi sie znaleźć miejsce w cieniu!

Coś się do mnie tam z tyłu przyczepiło, ale stanowi to nieodłączny element mojego „weekendowego look’u” szkoda tylko że za żadne skarby świata nie chciało wyjść z za mamy
-------------------------------------------------------------
Dziewczyny! dziękuje wam strasznie za wszystkie wpisy pod moimi postami!!! Tylko dzięki nim nie rzuciłam w kąt mojej towarzyszki i zakończyłam prace nad jej twarzą! Zostały mi jeszcze tylko rękawy. Niestety włóczki nie wystarczy na długie, będą takie 3/4. Mam nadzieje że będą dobrze wyglądały!
Teresko, aż tak zdolna nie jestem. Wzorowałam się na wzorze do haftu krzyżykowego i dzięki niemu udało mi się coś takiego stworzyć.
Co do galerii moich prac - większość można obejrzeć na ravelry nad blogową galerią jeszcze pracuje. Nie udało mi się ogarnąć wszystkich możliwości jakie daje blogger ale mam nadzieje że z jedna zarwana noc i galeria będzie gotowa:)

piątek, 13 sierpnia 2010

XXL

Za oknem niebo zaciągnęło się czarnymi chmurami więc uznałam, że to najlepszy moment aby znaleźć jakąś inspiracje na jesienny sweter. W prezencie urodzinowym dostałam włóczkę ELIAN KLASIK w pięknych różowo - fioletowych kolorach tylko nie wiem jeszcze co z niej zrobić?  Przeglądając kolejne strony internetowe w poszukiwaniu inspiracji na jesienny sweter znalazłam bardzo ciekawą sesję z udziałem drutów XXL

Najbardziej przypadła mi do gustu wersja "do torebki", szczególnie, że lubię zabierać swoją robótkę do pracy.
Więcej zdjęć można obejrzeć TUTAJ
Zdjęcia pochodzą z portalu kobieta.pl

ANTOSIU dziękuję Ci za miłe słowa odnośnie mojego "twarzowego" sweterka. Może jednak go skończę skoro mówisz że może ładnie wyglądać:)

czwartek, 12 sierpnia 2010

Kryzys....

Mam kryzys robótkowy. Pierwszy chyba taki straszny. I nie wiem co robić...
Zapragnęłam mieć przyjaciółkę. Taką sweterkową koleżankę. Zainspirował mnie jeden z projektów znaleziony na RAVERLY. No więc zabrałam na wakacje moją kochaną Lorene, druty nr 5, liczyłam mnożyłam, rysowałam i wydziergałam cały tył
Wyszedł ładnie rówiutko, tyle że powinnam chyba zacząć od przodu...
Na przodzie wzór wrabiany - miała byc piekna kobieta. Dziergam, dziergam i wyszło mi to coś takiego:
Nie jestem zadowolona, nie wiem czy to przypomina ludzką twarz... Czy to w ogóle jest ładne? Teraz już wiem że druty za duże i włóczka za gruba na taki wzór, mniejsze oczka dałyby lepszy efekt. Po za tym chyba nie nie najlepiej mi idą wzory wrabiane. Chyba nie potrafię opanować tylu nitek na raz...
No i nie wiem co teraz z tym zrobić?
Na razie zamiast wielkiej przyjaźni jest ogromna wojna. Kłócimy sie strasznie! Pruje, poprawiam, nadrabiam, znow pruje i chyba się poddam...
Chociaż mi szkoda bo już sobie wyobrażałam jak bosko będe w tym sweterku wyglądać...

poniedziałek, 9 sierpnia 2010

Viva Italia!


Wakacje, wakacje i po wakacjach...

Wróciłam. Pzemierzyłam ponad 4000 km wbita gdzieś w kącik tylnego siedzenia samochodu ale było warto. Włochy mnie zachwyciły! Ogólnie rzecz biorąc jestem oczarowana! Trudno po kolei wypisać co wywarło na mnie takie wrażenie. Piękne widoki? miasteczka? zabytki? A może plaża i morze? Na pewno pyszne jedzenie! No i ludzie. Zupełnie inni od nas. Weseli, otwarci na świat. A Włoszki - nie widziałam chyba ani jednej źle ubranej. Nie wiem na czym to polega, ale wszystkie wyglądały bardzo dobrze, ubrane stosownie do wieku, stylu. W rzymskim metrze miałam ochotę obfotografować co druga osobę! Powstrzymałam sie na szczęście:) Za to fotografowałam to co mnie zachwycało
Wyprawa była ekstremalna. Pojechaliśmy w ciemno i szukaliśmy miejsca na kempingach z czym jak się okazało nie było żadnych problemów. Ja nie zapomniałam wziąć swoich ukochanych drutów. Był to strzał w dziesiatke bo w ciągu podróży zrobiłam pół nowego sweterka. To troche projekt eksperymentalny. Robiony z mojej ulubionej LORENY. Własnie kończę walkę z wzorem wrabianym, który ma być podstawą w tej produkcji. kiepsko mi to idzie i boje sie ze nie dam rady, ale na razie sie nie poddaję! Zaraz jak pokonam będe pokazywać zdjęcia!
A drutować mozna w każdych warunkach: